Jak często zapełniasz swój grafik na maksa, dorzucając coraz więcej nowych obowiązków a następnie zastanawiasz się skąd to zmęczenie!? O co chodzi?! Myślisz może powinnam zrobić jakieś badania, może to niedobory?
Znacie to? 🤭
Jasne, że nie chodzi o niedobory (oczywiście nie zawsze – czasami rzeczywiście to przyczyna złego samopoczucia i warto to zweryfikować) 💪
Natomiast w tym przypadku chodzi bardziej o nadmiar wszystkiego tego, czym się na co dzień zarzucamy.
Jak daleko jesteśmy od siebie, że nie dostrzegamy naszego przemęczenia związanego z przeciążeniem ‑ tylko zadajemy sobie „szalenie życzliwe” pytania w stylu:
Co jest ze mną nie tak, że się tak czuje?
Co się dzieje, że nie mam siły na maksa pocisnąć?
Przecież potrafię – nie raz to robiłam walcząc ze sobą🤷♀️🙈
Myślisz muszę iść do lekarza po jakieś tabletki, bo muszę przecież szybko wrócić do siebie! Pewnie chcesz powiedzieć (o ile już tego nie powiedziałaś) ‑ no już raz dwa ruszaj, byle szybko!
Musisz!
Nie ma innego wyjścia.
Wyjście jest zawsze 🙃
Świat się nie zawali, gdy odpuścisz mimo tego, że masz poczucie, że właśnie tak się stanie!
Pewnie odpowiednia porcja witamin naładowałaby nas trochę i po jakimś czasie odczulibyśmy doraźne zaleczenie ‑ może chwilowo uspokoiłoby to nasz umysł ale obawiam się że nie na długo.
Potrafimy robić sobie szereg badań, sprawdzać, szukać, weryfikować stan naszego zdrowia szukając przyczyny – mimo tego, że z badań nie wynika nic złego – Ty nadal jej szukasz. Obwiniasz lekarzy o niekompetencje, czy nawet zespoły ludzi w laboratorium, bo przecież ktoś z nich też mógł się pomylić. Ale prawdopodobnie szukasz w złym miejscu. Gdy lekarz po wielu badaniach dosadnie uświadomi Ci, że z Twoim zdrowiem fizycznym wszystko jest w porządku spróbuj rozważyć inne opcje. Nie obawiaj się, otwórz się na siebie, spróbuj się na chwilę zatrzymać i zapytać siebie – co się tak naprawdę dzieje, przed czym próbujesz uciec, czego nie chcesz dostrzec albo co Ci tak naprawdę dolega? Odpowiedź jest w Tobie :).
Często poszukujemy odpowiedzi na pytania, które dotyczą nas i znajdują się w nas! Choć czasami trudno te odpowiedzi w porę dostrzec.
Może zbyt wiele od siebie wymagasz? Może nie jesteś dla siebie życzliwa? Może tłumisz zbyt wiele emocji? A może nie żyjesz tak, jak naprawdę byś chciała? 🤷♀️ Odpowiedzi może być wiele, w zależności od tego jaka jesteś :).
Pamiętam jak kiedyś w pewnym momencie nie byłam w stanie wstać z łóżka (choć bardzo nie lubię do tego wracać – jeżeli jednak może to sprawić, że komuś zapali się lampka awaryjna w porę i oszczędzi tym samym tych trudnych doświadczeń – to warto). Choć wie o tym tylko nieliczne grono i pewnie gdybym spytała kogoś, kto mnie chwilę wcześniej widywał byłby w szoku i powiedział coś w stylu: no co Ty gadasz, przecież wyglądałaś normalnie 🤣) – pamiętaj, że nigdy nie wiesz co dzieje się po drugiej stronie – warto być życzliwym dla innych!
Cały mój organizm wariował i „mówił do mnie” – mimo tego, że dawał mi full objawów somatycznych – nie pomyślałam wtedy, że może to dotyczyć stylu życia, braku odpoczynku, stresu, nadmiernego napięcia, przeciążania się i życia na granicy swoich wytrzymałości. Dzisiaj wiem, że nie chciałam w tamtej chwili widzieć tej prawdziwej przyczyny, choć pewne jest to, że chciałam sobie pomóc, więc pierwsze o czym myślałam to wizyta u lekarza, bo niewątpliwie czułam, że coś mi jest.
Dzisiaj wiem, że bałam się przede wszystkim tego, że gdy poinformuję o tym, że potrzebuję przerwy/odpoczynku i chcę zwolnić – będę musiała zmierzyć się z komentarzami w stylu – nie chce jej się, nie zależy jej etc. Staraj się nie oceniać innych, bo mimo tego, że wydaje Ci się, że jesteś blisko – często właśnie wtedy dostrzegasz o wiele mniej ;).
Trudno opisać to uczucie, gdy rano się budzisz i chcesz wstać ale ciało odmawia posłuszeństwa, nie jesteś w stanie z nim walczyć 🙈 gdy chcesz się ruszyć serce jakby chciało wyskoczyć Ci z klatki piersiowej, ciśnienie skacze jak szalone, a Ty czujesz, że zaraz odlecisz. I nie chodziło tutaj o brak chęci, bo ja naprawdę wiedziałam – że muszę! (choć dzisiaj na samo słowo „muszę” reaguje bardzo negatywnie i staram się go nie używać ;D).
Dzisiaj muszę zmieniam na chcę lub nie chcę! Dotarło do mnie, że chcę w pierwszej kolejności zadbać o siebie! Bez tego nie zrobię nic – nie będzie mnie dla bliskich, nie zrealizuje swoich marzeń czy po prostu nie będzie mnie jako człowieka.
Lekcję, którą wyciągnęłam z tych chwil, to z pewnością to, że zadbać o siebie możesz tylko Ty. Mimo tego, że w takich chwilach chciałoby się, żeby ktoś wszedł i Ci pomógł – otworzył oczy na pewne rzeczy, których nie widzisz, czy dokonał cudu :D. To tak nie działa. Dbaj o siebie codziennie, obserwuj swoje ciało i siebie jak Ci jest w różnych chwilach, czy z konkretnymi osobami. Obudź w sobie wewnętrzne dziecko. Poznaj siebie lepiej, Ty musisz wiedzieć kiedy powiedzieć NIE, a kiedy się na coś zgodzić. Nikt za Ciebie tej granicy nie postawi 😉
Nie bójmy się odpuszczać!
Zaopiekujmy się sobą i bądźmy dla siebie życzliwi.
Nie bój się odpuszczać ‑ czasami efektem chwilowego odpuszczenia sobie i regeneracji będzie o wiele większy krok w przód niż Ci się wydawało 👊😊
I co w moim przekonaniu jest najważniejsze – chwilowe odpuszczenie to nie słabość! Nie słuchaj tych, którzy tak mówią! ⭐️
Pozwól odpuścić sobie i innym, umiejętność odpuszczenia to sztuka!
Ściskam mocno!
MD
P.S. Jeszcze jak zwykle polecajka ode mnie – dotycząca powyższego tematu 😉
Warto przeczytać lub posłuchać – w zależności od tego jaką formę wolisz!
(Psychosomatyka, wewnętrzne dziecko, bycie sobą, kultura i wychowanie) poniżej link: