Ostatnimi czasy miałam pewnego rodzaju trudność w formułowaniu swoich tez 😅, a jak na mnie to trochę dziwne 🤷‍♀️..
Trudno było mi zebrać odpowiednie słowa, które jako tekst mogłyby trafić na bloga. Nie mogłam kompletnie niczego sklecić.
Myślałam – jak to jest możliwe przecież mam tak wiele przemyśleń, którymi chciałabym się podzielić!?
Ale czasami po prostu trzeba dać sobie czas, by różne doświadczenia mogły się w nas ułożyć i były gotowe na to, aby się nimi dzielić 😊.

Jestem tutaj i widzę Cię całego!

W chwilach, w których trudno było mi formułować sensowne zdania 😅 bardzo często powtarzałam jedno sformułowanie. I muszę przyznać, że do dziś uwielbiam je wypowiadać: „Jestem tutaj i widzę Cię całego”. W moim odczuciu ten zwrot sugeruje drugiej osobie, że naprawdę ją dostrzegam, bez oceniania czy próby modelowania jej zachowań – po prostu jestem tutaj i nigdzie się nie wybieram!

Zauważam, że im bardziej rozwijam swoje kompetencje i sukcesywnie nad sobą pracuję, tym trudniej jest mi wyrażać jednoznaczne poglądy na różne tematy. Nie potrafię już określić się na skraju kontinuum, aktualnie zdecydowanie znajduję się gdzieś po środku.
Już nic nie wydaję się być w pełni czarne ani białe.

Pamiętam moment, w którym będąc na jednym z treningów rozwojowych miałam poczucie, że coś tak bardzo coś we mnie „kliknęło”🫰. To było jak przejście do zupełnie innego wymiaru. I nie było już powrotu!
Zrozumiałam, że niektóre rzeczy naprawdę trzeba przeżyć, by je zrozumieć – nie da się ich wyjaśnić wcześniej, zanim przejdzie się przez pewien proces i nie dotrze do momentu WOW.
Wracając do domu z miejsca, w którym doznałam olśnienia, śmiałam się do siebie wspominając osoby, które pojawiały się wcześniej na mojej drodze, które dzieliły się rzeczami, na które zdecydowanie jeszcze nie byłam gotowa.

Z biegiem lat i przez procesy, które we mnie zaszły (i wciąż zachodzą), dostrzegam coraz więcej tego, co znajduje się „pomiędzy”. Tak wiele różnych perspektyw, doświadczeń i opcji, przez które każdy z nas patrzy na świat w swój unikalny sposób.

Niewygoda, którą potrafię już wystać..

Doskonale pamiętam, jak trudno było mi zmierzyć się z niewygodą innych ludzi. Nie potrafiłam skupić wzroku na osobach, którym było niekomfortowo – momentalnie przejmowałam te emocje. I szalenie trudno było mi je unieść. Zdarzało się, że konfrontacja z innymi także stanowiła dla mnie problem, ponieważ wtedy również na ich twarzach pojawiał się ten niekomfortowy „niesmak”.. Nie będę ściemniać – unikałam takich sytuacji na tyle ile mogłam, ponieważ strasznie nie lubiłam sprawiać, że w ludziach coś na chwilę gaśnie, gdy w ich oczach zamiast cudownej iskry pojawiają się łzy..

Na szczęście sporo się w tej kwestii zmieniło! I nie, nie chodzi o to, że teraz chcę coś w kimś „gasić” – nie byłabym sobą ;p to się we mnie chyba nigdy nie zmieni. Myślę, że zawsze będę pragnęła zapalać w ludziach coś pięknego i patrzeć w te błyszczące pełne życia oczy. Jednocześnie w niektórych sytuacjach nie zamierzam unikać konfrontacji, dzięki temu, że zdaję sobie sprawę z tego jakie to ważne by każdy z nas mógł odczuwać i wyrażać całą gamę emocji. I jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, to uważam, że warto zaprzyjaźnić się również z pewnym rodzajem dyskomfortu.

Zauważyłam, że dyskomfort rzeczywiście bywa różny ale często gdy się pojawia niemalże natychmiast czujemy potrzebę poprawienia nastroju danej osobie, która coś przeżywa. Kiedyś sama to robiłam..

Dziś potrafię usiąść obok osoby, która przeżywa różne emocje i ich nie odbierać ani nie próbować ich zmieniać. Bo dobrze wiem, że cały wachlarz emocji jest równie ważny i potrzebny. Smutek nie jest błędem, ból nie musi być natychmiast „naprawiony”, a czasami największym wsparciem jest sama obecność – nie słowa, nie rady, ale autentyczna gotowość do tego, by być i mieć w sobie na tyle odwagi, aby wystać w tej niewygodzie z kimś, w chwili gdy chciałoby się uciekać czy też poprawiać nastrój.
Oczywiście ta moc dotyczy także chwil, w których to my musimy zmierzyć się z własnym dyskomfortem – i mieć siłę, by stać za sobą, wyrazić siebie i sprzeciwić się, kiedy wszyscy wokół mają odmienne zdanie.
By mieć odwagę stać za sobą zawsze i wszędzie.

Kiedy już nauczymy się to robić, relacje zyskują nowe znaczenie. Stają się prawdziwe, pełne – nie opierają się na unikaniu trudnych momentów, ale na ich wspólnym przeżywaniu. Na szczerości, a nie zawiści, na autentyczności, a nie fasadzie pięknych słów.

To jedna z większych zmian, które ostatnio we mnie zaszły, a których mogłam doświadczyć dzięki sobie i tym pięknym osobom, które pojawiły się na mojej drodze.

Gdyby nie gotowość ludzi, z którymi miałam przyjemność pracować, nigdy nie dotarłabym do tych spostrzeżeń. Nie zobaczyłabym tego, co udało mi się dostrzec – w świetle, które oświetla każdy kąt (zarówno przyjemny jak i nieprzyjemny, zły, dobry, ciekawy i odpychający) bym mogła dostrzec o wiele więcej.

Jestem niesamowicie wdzięczna każdej osobie, która towarzyszyła mi w tym niełatwym procesie, pełnym emocji ale też poczucia wsparcia!

Bardzo Wam za to dziękuję! 🥺🫶

Widzę Cię inaczej, niż myślisz..

Dodam jeszcze, że to jak postrzegamy samych siebie nie zawsze jest spójne z tym jak widzą nas inni. Warto się odważyć i dać sobie przestrzeń na to, by zobaczyć siebie oczami innych, ponieważ może się okazać, że świecimy tak pięknie, że nadszedł czas by dostrzec siebie w tym świetle 🩵.

Pomimo trudnych kart, ciężkich chwil czy szalenie ciężkich doświadczeń – każdy z nas może pięknie świecić i rozświetlać drogę sobie i innym!
Bez względu na to jak bardzo Twoja mapa wydaję się być niedoskonała – nie zapominaj o tym, że to właśnie ona, dokładnie taka jaka jest pokazuję Twoją drogę 🫠.

Życzę każdemu, kto czyta ten tekst, aby przepięknie świecił i mimo wszystko nie porzucał swojej mapy, jaka by ona nie była! 💙

Każdy z nas posiada w sobie dwie, piękne mapy..

Jedna z nich wpływa na nasze myślenie i pokazuje miejsca, w których już byliśmy,
tą mapą jest nasze ciało, z wszelkimi jego niedoskonałościami, dokładnie takie jakie jest!
Druga mapa, dostarcza nam nowych informacji i wskazuje drogę, którą mamy podążać,
tą mapą jest nasze serce 💙, ta mapa się nigdy nie myli!

👋 Buziaki, Martyna 😊.

About the Author: Martyna Dębska

Martyna Dębska
Bardzo się cieszę, że tu jesteś! 🫶 Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie 🙂. 🚀 Bardzo doceniam każdą informację zwrotną, więc śmiało podziel się swoimi spostrzeżeniami w komentarzu lub jeżeli wolisz napisz mi je w mailu motivatedesign.pl@gmail.com 🫠. Miłego czytania!

Leave A Comment

Related Posts

  • Continue reading
  • Continue reading
  • Z cyklu trenerskich kroków!
    Continue reading